Forum zrzeszające fanów mangi Kaori Yuki  Angel Sanctuary Strona Główna
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie  :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj  :: Rejestracja


Oczami Medei - Krótka wycieczka po Warszawie.

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum zrzeszające fanów mangi Kaori Yuki Angel Sanctuary Strona Główna -> Offtop
Autor Wiadomość
Medea
Tron


Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam to wiedzieć?

PostWysłany: Sob 17:33, 16 Sie 2008 Temat postu: Oczami Medei - Krótka wycieczka po Warszawie.

Oczami Medei – Krótka wycieczka w Stolicy,
Czyli
Jak spędzić w niej dwa dni i nie stracić głowy.



Jak bywa w powieściach, żyje sobie pewna bohaterka i mieszka w dużym albo małym miasteczku. Gdyby opowieść snuła się o mojej skromnej osobie, zaczęłaby się w Katowicach, gdzie spokojnie egzystuję, wśród szarych kamienic, wśród brudu i ogólnego niezadowolenia z niskiej prezentacji mojego miasta.

Jednak nigdy nie myślałam, aby się przeprowadzić, bo w końcu tutaj się wychowałam, tutaj spacerowałam, to tutaj kupiłam pierwszy komiks i książkę. Tak, Katowice to moje miasto, ale trzeba świat zwiedzać, trzeba być odważnym, mieć jaja ze stali po prostu, a mówiąc krótko - ruszyć do Warszawy.

Medea zatem wpakowała się z Rodzicami w samochód, zapięła pas i pojechała do Stalicy. Fakt, podróż w sobotę była miła i przyjemna, bo w końcu z Babcią. No i z Rodzicami, ale to pomińmy. Faktem jest, że jako jedyna spakowana byłam na pobyt dłuższy niż weselny, czyli sobotnio-niedzielny. Bo Wujaszek z Cioteczką zaprosili, no to Medea przyjmuje zaproszenie i jedzie podekscytowana do Warszawy. Drogi niczym się nie różnią, stwierdziłam po jakimś czasie, nawet korki takie same, stać trzeba i kropka. Zachwyt? Nie, nawet nowe, lśniące i czyściutkie wysokie bloki nie zaparły mi tchu w piersiach. Nawet, krótko mówiąc, apartamentowiec, w którym, jak się okazało, mieszka Wujek. Jednakże nie będę mówić tutaj o sobocie i niedzieli, gdyż nie działo się nic, o czym warto by było mówić. W końcu każdy był kiedyś na ślubie, no może nie swoim, ale był. A jak był na swoim, to wie jeszcze lepiej.

Co trzeba przyznać niedaleko centrum znaleźliśmy się niemalże w całkowitej głuszy, gdzie nawet zasięgu w komórce nie było. Wyczyn niesamowity, zważywszy na obecne czasy. Jednak "Ranczo Bena"<nie śmiać się!> okazało się całkiem miłym miejscem i nawet łóżko miałam wygodne, co bardzo się przydało po pewnej ilości jedzenia i picia, no i paru podrygów na parkiecie. Co miłe, w niedzielę obudziłam się w dobrym humorze, nastroju i zdrowiu. Jednak pełna obaw - co to miasto szykuje dla mnie w nadchodzących dniach?

Pierwszy dzień właściwego pobytu, poniedziałku dla niezorientowanych, zaczęłam przed godziną dziewiątą. Wyspana, najedzona, umyta, uczesana (a to już coś!) i ubrana czekałam, aż wstanie mój Kuzyn. Do godziny czternastej czekałam, aż wstanie. Ale za to zdążyłam obejrzeć moje ulubione programy w telewizji, a wujostwo ma nawet kablówkę. Możliwość ciągłego przełączania programów w większej ilości niż ośmiu zaliczam do rozrywki na wysokim poziomie.

Nareszcie Kuzyn wstał, przywitał się z kotem Fiodorem, psem Jumpim i papugą Jackiem (uff...), i rozpoczął przygotowania do wyjścia. Chwalmy Łąki Umajone, zrobił to wszystko w jakieś 45 minut, nawet zdążył coś przekąsić i RUSZYLIŚMY.

Pierwsza myśl:" Kuzyn, lat 14, wygląda jak mój starszy brat, jest wyższy ode mnie o ponad dwie głowy, a ja i tak zawsze czuję się jak dziecko... hmm... fajnie!". Możecie to sobie wyobrazić.

Podróż tramwajem gorąco polecam! Nawet bilety i kasowniki mają zupełnie inne od katowickich, bilety są małe, a kasownik na chwilę "pożera" bilecik, a potem go zwraca. Wolałam dać Kuzynowi skasować bilet, niż pokazać wszystkim, że nie umiem się posługiwać kasownikiem. Uważam, że była to mądra decyzja, Mamusia była ze mnie dumna! Tramwaj przejeżdżał przez Most Poniatowskiego. Przyznam, zrobił na mnie wrażenie, ale bardziej ta część niewyremontowana, z duszą. Nie rozumiem, dlaczego wszyscy psują stare piękno jakimiś kolorami i innymi zabiegami. Nie próbują nawet zachować tego czegoś, co ma w sobie starość. Ta odrobina melancholii, zadumy i piękna.

Dojechaliśmy do Centrum. Powiem szczerze i bez bicia, jego ogrom przeraził mnie i przytłoczył. Mnóstwo ludzi, pełno sklepów, na przejściach dla pieszych masy chodzącego mięsa. Ochyda. Za pierwszy cel postawiliśmy sobie Pałac Kultury. Chcieliśmy wejść na górę, jakąś windą wjechać, ale poślij gdzieś takie ciemnoty jak my. Mówiąc krótko, nie dotarliśmy na szczyt. Za to jest tam kino. I nawet nowości mają! Takie, co u nas nie dają w kinach, bo po co dawać w Katowicach? Sam Pałac Kultury to po prostu ogromny budynek, wokół pomniki robotników, każdy wie i nic w tym ciekawego. No, może w małym parku obok ładna fontanna.

Chciałam w sumie pobłądzić wokół, pomacać te pomniki, ale Kuzyn stwierdził, że jest głodny. No i poszliśmy do Złotych Tarasów. Trzypoziomowe! Konstrukcja - super. Ilość sklepów - obłęd. Jedzenie - żenada. Ale zjadłam Fast Food, co jest u mnie dość rzadkie, aby nie powiedzieć, że znikome, gdyż nie przepadam za starym olejem, mięsem niewiadomego pochodzenia i picia za wszystkie pieniądze, w którym jest 3/4 wody i 1/4 Pepsi, której nie lubię. Nic dziwnego, ze w KFC dolewasz, ile chcesz. Później Kuzyn przejawiał zainteresowanie bieganiem po sklepach, co dla mnie jest istną torturą, ale dałam radę przebrnąć przez 3 albo 4. Potem niemalże wywlokłam go z Tarasów i odetchnęłam z ulgą.

Kuzyn zrozumiał, że takie centra mnie nie bawią i pokazał mi KDT. Jest to wieeeelkie targowisko, ale takie zamknięte. Istne cudo! Pełno stoisk, nawet z markową odzieżą. Cuda na kiju, duperelki, cichy, buty, jakieś błyskotki, nawet żarcie, ale nie tknęłabym, bo po co narażać swój żołądek? Nawet stoisko, gdzie tatuaż ci zrobią i wykolczykują był. No a tego w Katowicach nie ma, takich bud na targu nie znajdziesz. Niestety, zaś Kuzyn rozpoczął błądzić po tych wszystkich fatałaszkach i buciorach, to znów czułam się jak jego młodsza siostra, ciągnąc go i jęcząc "CHOOOODŹ JUUUUŻ!!!". Się ludzie na mnie dziwnie patrzeli.

Wyszliśmy z KDT i chcieliśmy jeszcze pobłądzić po Centrum (jak się okazało, nawet Kuzyn się prawie ze mną tam zgubił), ale zaczęło padać. No, ściślej, lać po prostu. Dlatego też wróciliśmy szybko do domu, przemoczeni, a Kuzyn zeżarł jeszcze hamburgera. Ileż można?

Odgrażałam się, że obudzę go wcześniej we wtorek, a sama wstałam o 12.30. Coś z tym warszawskim powietrzem musi być. Za to Wujaszek zrobił mi grzanki, co bardzo mnie ucieszyło, bo ja się cieszę z takich małych gestów miłych. Kuzyn obudził się trochę później, zjadł. Wujek z Ciocią postanowili, że z Kuzynem sobie sami w Warszawie nie radzimy i dlatego zabrali nas na Starówkę.

Mówię z ręką na sercu, wspaniałe kamieniczki i urokliwy klimat miejsca wprawiły mnie w lekki zachwyt. Coś , co najbardziej mnie wzruszyło: wszystko odbudowano po wojnie, prawda? A tu takie śliczności. Na kamieniczkach pełno odniesień do Biblii, wszędzie widziałam elementy, o których czytałam. Wzruszył mnie kościół, w którym znajdowało się pełno pamiątkowych tablic, groby biskupów i gotycki klimat, wspaniały i niepowtarzalny. Czułam się mała w tym kościele, otoczona zewsząd historią i Bogiem. Wyszłam z kościoła z sercem przepełnionym przeświadczeniem, ile nasz Naród wycierpiał i ile jeszcze go czeka.

Później Wujek dał mi swój aparat. Ciężki jak cholera, pełno guziczków i pokręteł, aż się pogubiłam w tym wszystkim, a Wujek latał za mną i koniecznie chciał mi poprawiać zdjęcia i pokazywać, jak mam zrobić, aby były "lepsze". Zapomniał, że Medea-antytalent nie miała w rękach jeszcze takiego sprzętu, ale pomińmy ten skromny szczegół. W każdym razie, zrobiłam dużo zdjęć. Po swojemu, ale zrobiłam i do tej pory ich nie dostałam. Nie, żebym była jakaś niezadowolona, ale wrr, rozumiecie.

Najbardziej jednak spodobał mi się Kościół św. Anny. Na fasadzie znajdują się cztery rzeźby, bardzo piękne i duże. Przedstawiają czterech ewangelistów ze swymi symbolami:

Mateusz - anioł, chociaż wielu mówi, że jego symbolem jest po prostu człowiek, a skrzydła dodane są jak u zwierząt innych ewangelistów,

Marek - lew,
Łukasz - wół,
Jan - orzeł.

Wnętrze kościoła zapiera dech w piersiach, opływa złoceniami, rzeźby wchodzą jedna na drugą, człowiek sam nie wie, gdzie ma patrzeć i musi pilnować, aby mu szczena nie opadała za często. Ja musiałam się bardzo pilnować, chociaż między Ciocią, Kuzynem a mną wyniknęła bardzo ciekawa dyskusja o Czarnej Biblii, Szatanie i opętaniach. Po wyjściu dalej fotografowałam, co chciałam. Oczywiście Wujek dziwował się, dlaczego nie robię zdjęć Kolumnie Zygmunta, ale po kiego mi jakiś Zygcio na zdjęciach, skoro na kamieniczkach są śliczne gołąbki z kamienia?

Rzecz jasna, rodzinka zgłodniała i postanowiliśmy pojechać na jakieś jedzonko. Łazienki (Wujek mówił o nich cały czas WC: "To do WC pojedziemy kiedy indziej!") postanowiliśmy pozostawić, abym miała pretekst, aby znów przyjechać, co przyjęłam z ogromnym entuzjazmem. Na tym skończyła się wycieczka po Warszawie.

Następnego dnia, w środę, obudził mnie zapach naleśników. Pierwszy raz w życiu wcinałam rano naleśniki z odrobiną dżemu, bitą śmietaną i truskawkami, co jeszcze bardziej podsyciło mój apetyt na kolejne zwiedzanie Warszawy. Niestety, tego same dnia, po godzinie piętnastej, wyruszyliśmy do Katowic. Z powodu mojej choroby lokomocyjnej i Aviomarinu przespałam 3/4 podróży i Kuzyn nie miał z kim pogadać. A dobrze mu tak, bo mojego misia od Wujka, Sebusia, chciał maltretować, sadysta jeden!

Co najlepiej wspominam z pobytu w Warszawie? Środowe śniadanko!





Mam nadzieję, ze spodobała Wam się moja krótka relacja z wycieczki ^^ postaram się wydusić od Wujka zdjęcia!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Medea dnia Sob 17:36, 16 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisz666
Anioł


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mrok tak gęsty że oko wykol

PostWysłany: Pon 18:00, 18 Sie 2008 Temat postu:

Brawo. Od dzisiaj będę ci nazywał od FMA - Gluttony Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katsuhiko
Cherubin


Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Edo

PostWysłany: Pon 20:35, 18 Sie 2008 Temat postu:

Nie sądzę, żeby "Gluttony" było odpowiednią ksywką... Pałacu Kultury przecież nie zjadła... Very Happy

Yoroshiku!!!^*^!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medea
Tron


Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam to wiedzieć?

PostWysłany: Pon 22:21, 18 Sie 2008 Temat postu:

A ja nie rozumiem... podobało się czy nie? Bo mam kilka pomysłów na cykl "Oczami Medei" i pytam się: chcecie czy nie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sushi
Sushi, Sake and J-rock'n'roll!


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:07, 19 Sie 2008 Temat postu:

Medea napisał:
A ja nie rozumiem... podobało się czy nie? Bo mam kilka pomysłów na cykl "Oczami Medei" i pytam się: chcecie czy nie?

Przyjedź do mnie, a zasponsoruję każdą Twoją literacką fanaberię Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medea
Tron


Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam to wiedzieć?

PostWysłany: Wto 19:10, 19 Sie 2008 Temat postu:

Ksz ksz... TY mi tutaj nie dawaj dwuznacznych propozycji z podtekstem, bo Cię moja Lola-Aligatorek pogryzie! ^^*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sushi
Sushi, Sake and J-rock'n'roll!


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:17, 19 Sie 2008 Temat postu:

Medea napisał:
Ksz ksz... TY mi tutaj nie dawaj dwuznacznych propozycji z podtekstem, bo Cię moja Lola-Aligatorek pogryzie! ^^*

Kochanie, tego mi właśnie było trzeba Wink

Wiedz, że mój dom stoi otworem Smile Goście zawsze są gorąco widziani!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medea
Tron


Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam to wiedzieć?

PostWysłany: Wto 20:15, 19 Sie 2008 Temat postu:

Trójkącik? Dobra! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katsuhiko
Cherubin


Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Edo

PostWysłany: Wto 20:21, 19 Sie 2008 Temat postu:

No tera to się zgorszyłam, tej! Embarassed

Podobało się, podobało Smile
Proszę o jeszcze Twisted Evil

Yoroshiku!!!^*^!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katsuhiko dnia Wto 20:22, 19 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medea
Tron


Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam to wiedzieć?

PostWysłany: Wto 20:24, 19 Sie 2008 Temat postu:

Będzie, bedzie, zobaczycie!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sushi
Sushi, Sake and J-rock'n'roll!


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:48, 19 Sie 2008 Temat postu:

Medea napisał:
Trójkącik? Dobra! Very Happy

Przyjeżdżaj Twisted Evil

Katsu, a Ty nie marudź Wink Młodzież - czyli my - musi się wyszaleć. Jakby co, jesteś również zaproszona Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katsuhiko
Cherubin


Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Edo

PostWysłany: Wto 21:00, 19 Sie 2008 Temat postu:

HURRRAAAA!!!!!

A tak na marginesie - do Młodzieży to ja też się zaliczam! Wink

Yoroshiku!!!^*^!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ANTAL
Anioł


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław/ Jesenik(CZ)

PostWysłany: Wto 21:27, 19 Sie 2008 Temat postu:

Hmmm... Ciekawe jak opisalabys Wroclaw... Jak chcesz, przyjedz ktoregos dnia, to niedaleko od Katowic, mozna za jeden dzien obrocic. Moge cie oprowadzic troche, w koncu mam ukonczony kurs przewodnicki. Tylko musialbym to wczesniej wiedziec. Najlepszy jest weekend, bo wtedy nie siedze w pracy i nie mam proby.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ANTAL dnia Wto 21:27, 19 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sushi
Sushi, Sake and J-rock'n'roll!


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:25, 19 Sie 2008 Temat postu:

Czuję się minimalnie obrażona, będąc pominięta w zaproszeniach przez szanownego przewodnika Wink Czyżby brak malowniczego opisu mojego miasta miał decydować o zakazie wstępów do śląskiej strefy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medea
Tron


Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam to wiedzieć?

PostWysłany: Śro 16:12, 20 Sie 2008 Temat postu:

ANTAL napisał:
Hmmm... Ciekawe jak opisalabys Wroclaw... Jak chcesz, przyjedz ktoregos dnia, to niedaleko od Katowic, mozna za jeden dzien obrocic. Moge cie oprowadzic troche, w koncu mam ukonczony kurs przewodnicki. Tylko musialbym to wczesniej wiedziec. Najlepszy jest weekend, bo wtedy nie siedze w pracy i nie mam proby.


Tia, na pewno mamusia mnie puści Wink musiałabym uciec z domu, he. Jak nawet ze znajomymi na jeden dzień do Krakowa nie mogłam jechać, ale pomińmy ten fakt. Zaproszenie bardzo miłe i w ogóle super, pewnie kiedyś skorzystam, postaram się. A spodobała Ci się moja krótka relacja?

Bo tu nikt, kurna, o niej nie mówi! Tak naprawdę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum zrzeszające fanów mangi Kaori Yuki Angel Sanctuary Strona Główna -> Offtop Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net Bearshare
Regulamin